Przez trzydzieści osiem lat nigdy nie wyruszyłem na polowanie na dużego szczupaka, nie zabierając ze sobą na łódkę dobrego wyboru wahadłówek. I zawsze będę je zabierał. Uwielbiam wahadłówki, a jak ich nie kochać? Świetnie przyciągają ryby, nie wymagają regulacji, trzeba tylko od czasu do czasu naostrzyć haki. I oczywiście łowią dużo ryb.
Historia wahadłówek
Teraz trudno powiedzieć na pewno, ale wydaje się, że współczesna historia wahadłówek zaczęła się około 1820 roku, kiedy młody Julio Thompson Buel wziął z obiadowego stołu łyżkę, odciął od niej rączkę, wywiercił po jednym otworze na każdym końcu, dodał hak i zaczął łowić niewiarygodne ilości ryb. Nabrawszy doświadczenia, w 1848 roku Buel założył w Nowym Jorku firmę J. T. Buel Company. Nowa fantastyczna przynęta otworzyła drogę do pojawienia się licznych konkurentów jeszcze przed końcem XIX wieku: podobne produkty wypuścili Floyd Lobb w 1849 roku, William Mills w 1852, G. M. Skinner w 1873, E. F. Pfleuger w 1880.
Niektórzy wędkarze eksperymentowali sami, tworząc własne przynęty. Jednym z nich był Lou Eppinger, który wyklepał młotkiem swoją „łyżkę” podczas polowania na szczupaka w Kanadzie w 1906 roku. Jego przynęta dawała doskonałe rezultaty, co skłoniło go do natychmiastowego rozpoczęcia ich seryjnej produkcji. Jego firma Eppinger Mfg. do dziś pozostaje wiodącym producentem wahadłówek, które wciąż demonstrują imponującą skuteczność.
Wkrótce pojawiły się inne słynne wahadłówki. W 1920 roku Louis Johnson wypuścił „bezzaczepową” Silver Minnow, Charlie Stapf przedstawił Doctor Spoon, w tym samym roku wędkarze dowiedzieli się o Williams Wabler, cztery lata później na rynku pojawiły się Wob-L-Rite i Little Cleo, a w 1928 roku firma Hofschneider wypuściła ekscytującą Red Eye Wiggler.
W 1952 roku założono firmę Acme Tackle, która wprowadziła od razu kilka później klasycznych wahadłówek — Kastmaster, Phoebe i Fiord, a później kupiła prawa do Little Cleo, Side-Winder i Wob-L-Rite.
Trochę później Buck Perry przedstawił niezwykły hybryd wobblera i wahadłówki Spoonplug, a ostatnim kamieniem milowym w zauważalnie spowolnionym rozwoju wahadłówek można nazwać plastikową Onduspoon, wprowadzoną przez francuskiego wędkarza Patricka Sebile'a w ostatniej dekadzie.
Moje doświadczenie z łowieniem na wahadłówki rozpoczęło się od mojego pierwszego szczupaka. Byłem jeszcze mały, kiedy ojciec odkrył przede mną siłę wahadłówek z emblematem w postaci głowy diabła. Wędkarze, którzy odbywali całe podróże w celu polowania na szczupaka, których spotkałem po raz pierwszy czterdzieści lat temu, rzucali tylko wahadłówkami. I łowili wiele dużych ryb, co jednak nie było niczym niezwykłym w tamtych czasach. Trudno wątpić, że przez pierwsze sześćdziesiąt lat ubiegłego wieku wahadłówki były główną przynętą na szczupaka. Później opanowałem wiele innych sposobów łowienia dużego szczupaka, ale wahadłówki wciąż pozostają na pierwszym miejscu w wielu sytuacjach.
Jak działa wahadłówka
Kiedy rozumiesz, jak działają wahadłówki, staje się jasne całe ich różnorodność kształtów. Te przynęty podczas prowadzenia powinny kołysać się wokół własnej osi, nie obracając się przy tym. Warto zaznaczyć, że ważną rolę odgrywa tu prędkość prowadzenia: kiedy wahadłówki dopiero się pojawiały, przełożenie kołowrotków było znacznie niższe niż teraz, i jeśli Twoja przynęta obraca się podczas prowadzenia, spróbuj prowadzić ją wolniej. Firma Williams na niektórych swoich przynętach specjalnie umieściła swoisty kil, który zapobiega obracaniu się.
Kształt przynęty wpływa również na wytwarzane przez nią wibracje i błyski. Im szersza przynęta, tym silniejsze wytwarza wibracje, tym większa jest amplituda jej wahań. Zwiększona szerokość tylnej części przynęty również dodaje szerokości amplitudzie. Dobrym przykładem jest tutaj przynęta Doctor.
Podczas jej prowadzenia szczupak widzi wzór naniesiony na przynętę, a w następnym momencie – błysk jej odwrotnej strony. Taka gra tworzy efekt migotania, który przyciąga i pobudza do ataku wiele gatunków ryb.
Wahadłówki w różnych warunkach
Wahadłówki często przewyższają inne przynęty podczas połowu w ekstremalnych warunkach pogodowych. Zimne fronty, upał, burze często stwarzają problemy dla wędkarzy polujących na szczupaka. Ale to wcale nie oznacza, że w takich okresach nie można złowić dużego szczupaka.
Podczas mojej podróży na kanadyjskie jezioro Neweltin z Johnem Clevelandem, dyrektorem marketingu firmy Eppinger, przez dwa dni cieszyliśmy się świetną pogodą i doskonałym braniem. Jednak potem wszystko się zmieniło: trzeci dzień rozpoczął się burzą i deszczem. Ulewa była tak silna, że dalej niż pięć metrów nic nie było widać, od grzmotów drżały szyby w oknach naszego noclegu. Następny dzień był słoneczny, jednak ryba prawie nie brała. Doszliśmy do wniosku, że duży szczupak schował się w gęstych zaroślach trzcin, ale w arsenale Cleveland’a była przynęta, która pozwalała polować na szczupaka nawet w takich warunkach — bezczepna Eppinger Rex Spoon.
Mogliśmy rzucać tę dużą przynętę prosto w zarośla i obywać się bez zaczepów. Niektóre szczupaki atakowały ją bezpośrednio w zaroślach, inne – podążały za nią i atakowały już na otwartej wodzie. Z zachwytem obserwowaliśmy, jak zarośla rozsuwały się, a „krokodyle” przechodzące przez nie atakowały naszą przynętę.
Wahadłówki są doskonałe na wiosnę, kiedy młode pędy dopiero zaczynają się pojawiać w płytkich zatokach. W takich warunkach szczupaki preferują mniejsze przynęty, takie jak Eppinger Dardevle lub Len Thompson No.2. Mała przynęta łatwo przechodzi nad zaroślami. Później, kiedy duży szczupak przemieszcza się do środka zatok lub całkowicie poza ich obszar, warto stosować większe przynęty – Eppinger Troll Devle, Len Thompson No.4, duże Little Cleo, Williams Wabler lub Whitefish.
Widziałem doskonałe wyniki wahadłówek również latem. Jak tylko ciepła woda zmusza szczupaka do opuszczenia płycizn, przemieszcza się on do otwartych wód i żywi się białorybem, albo nawet do głębokich zarośli, gdzie wabi go menu z młodych okoni. Takich „wędrowców” trudno znaleźć, a najlepszym sposobem połowu tutaj jest trolling. Jednak przy głębokich zaroślach sukces mogą zapewnić umiarkowanie szybkie prowadzenia ciężkich wahadłówek z wąskim listkiem, takich jak Eppinger Cop-E-Cat lub Acme Side-Winder.
Jeśli szczupak stoi w górnych warstwach wody w zaroślach, można oczekiwać agresywnych ataków na bezczepną Johnson Silver Minnow z nałożoną na hak silikonową przynętą.
Duży szczupak można znaleźć również na zarośniętym stoku, i tutaj dobre wyniki może pokazać jigowe prowadzenie wahadłówek Eppinger Cop-E-Cat lub Luhr Jensen Krocodile.
Jesienią, kiedy białoryb podejmuje swoje wędrówki tarłowe, niewiele przynęt może konkurować z wahadłówkami. Jednym z moich ulubionych miejsc jest rzeka, w której jesienią podczas migracji białorybu można spotkać szczupaki atakujące zdobycz z głębin. Silikonowe przynęty działają w takich warunkach bardzo dobrze, ale szybko się zużywają, i dobrym wyborem w takich warunkach są wahadłówki Williams Whitefish, Eppinger Troll Devle i Eppinger Huskie Junior.
Czasami jesienią można niespodziewanie zauważyć, że szczupak zachowuje się ospale, nieaktywnie i znajduje się na dnie. Zazwyczaj w takiej sytuacji dobrze sprawdza się jig, jednak pewnego razu spróbowałem przeciągnąć po dnie wahadłówkę, podobnie jak silikonowego robaka. Brania były ostrożne, ledwo zauważalne drgania żyłki, jednak kiedy zaczynałem animację, ryba atakowała natychmiast.
Ustawianie wahadłówek
Wielu wędkarzy ma w zapasie szeroką gamę kolorystyczną wahadłówek, ponieważ szczupak bywa bardzo wybredny. Radziłbym dowiedzieć się, jaki dokładnie kolor metalu pasuje do warunków połowu. Jednak z biegiem lat wyłoniły się pewne zasady. Starzy wędkarze kiedyś mówili mi, że w słoneczne dni należy używać przynęt srebrzystych, a w pochmurne – złotych lub miedzianych. I moja praktyka potwierdziła słuszność takiej rady. Producenci oferują wahadłówki pokryte różnymi metalami. Blaszki Eppinger mogą mieć spodnią stronę w kolorze niklu, miedzi lub mosiądzu, i trzymam w swoim pudełku moje ulubione blaszki we wszystkich tych wariantach. Jeśli chodzi o kolorystykę, to znowu, warto patrzeć na warunki połowu: w czystej, przejrzystej wodzie lepiej sprawdzają się blaszki w stonowanych, naturalnych kolorach z nierzucającymi się w oczy wzorami. W mętnych jeziorach bardziej produktywne są przynęty jaskrawych kolorów z krzykliwymi ornamentami. Niemniej jednak główna zasada przy wyborze koloru blaszek – nie patrzeć na zasady, a eksperymentować.
Jak bardzo nie byłyby skuteczne wahadłówki, niektóre modyfikacje mogą uczynić je jeszcze lepszymi. Jeśli blaszka dostarczana jest bez kółka łącznikowego, zawsze dodaję je sam, ponieważ nie tylko pomaga łatwiej zmieniać przynęty, ale też dodaje swobody pracy wahadłówki. Mimo że większość wahadłówek dostarczana jest z kotwiczkami, pojedyncze haki również mają swoje zalety: pozwalają łatwiej pozbyć się zaczepionej roślinności i zdjąć rybę. Nie zauważyłem zwiększenia ilości „pustych” brań przy przejściu z kotwiczki na pojedynczy hak, co więcej, uważam, że z pojedynczym hakiem mogę złowić nawet więcej ryb, ponieważ taki hak łatwiej penetruje ciało ryby. Przy instalacji pojedynczego haka należy upewnić się, że jego ostrze znajduje się po tej samej stronie co wklęsła strona blaszki. Aby wybrać odpowiedni rozmiar pojedynczego haka, przyłóż go do tylnej strony blaszki: kontury haka powinny być zbliżone do krawędzi blaszki, ale nie wystawać na zewnątrz.
Inną świetną modyfikacją będzie dodanie do wahadłówki silikonowego „ogona” – na przykład robaka. A jeszcze lepiej – spódniczka od spinnerbaita. Fabryczne spódniczki często zsuwają się podczas rzutu, dlatego wykonuję własne, przewlekając kilka pasków, wyciętych z silikonu, przez oczko haka, a następnie mocując je na trzonku. Taki sposób pozwala spódniczce utrzymać się do momentu, gdy nie spotka się z zębami szczupaka.
Warto zaznaczyć, że zbyt bujna spódniczka może negatywnie wpłynąć na pracę blaszki. Pięć lub sześć pasków będzie w zupełności wystarczające do stworzenia pożądanego efektu bez utraty jakości pracy.
Wśród innych możliwych dodatków do wahadłówki można wymienić „płetwy” z czerwonej wełnianej nici, przywiązane do tylnego kółka łącznikowego, a także paski z odblaskowej folii, które, przyklejone do tylnej strony blaszki, mogą poprawić intensywność błysków.
Wahadłówki nie są uniwersalną przynętą, odpowiednią do każdych warunków. Zresztą to dotyczy każdej przynęty. Ale jeśli nie używasz ich w ogóle, tracisz wiele ryb. Im więcej wahadłówek próbujesz, im więcej eksperymentujesz, tym lepiej one u ciebie działają.
Autor: Jack Penny (Jack Penny)
Źródło: In-Fisherman